Menu Zamknij

Użytkownicy gry Pokemon GO wyprowadzają bezpańskie psy

W Internecie roi się od wiadomości odnośnie pozytywnego aspektu gry Pokemon GO.

Fundacja S.O.S. dla Zwierząt z Chorzowa pokazała, że żaden Pokemon nie może równać się z czworonogiem. Fundacja S.O.S. dla Zwierząt z Chorzowa wykorzystała popularność gry „Pokemon GO”, żeby wypromować możliwość wyprowadzania psów ze schroniska.

Akcja „Weź je (na spacer) wszystkie” rozpoczęła się 30 lipca i trwała przez dwa tygodnie. W trakcie spacerów z czworonogami można było zbierać tazosy, a za 10 przechadzek można było zdobyć Odznakę Wędrowca. Jednak tym razem największą nagrodą była radość psów, którym poświęcono i tak relatywnie mało czasu. Dla nich ta chwila wspólnej zabawy na spacerze była bezcenna.

Każdy pies ze schroniska na grafikach został przedstawiony dokładnie tak samo jak Pokemony w grze. Jednak informacje, które zostały podane są znacznie przydatniejsze. Dowidzieć się z nich można było między innymi ile zwierzę ma lat, czy posiada aktualne szczepienia i co go wyróżnia spośród wszystkich czworonogów w schronisku.

 Podobnie donosi Wrocław, gdzie miłośnicy aplikacji Pokemon Go grają i jednocześnie zabierają na spacer psy, które są pod opieką Fundacji Węgielek we Wrocławiu.

Do tej pory niestety nie było wielu wolontariuszy, którzy chcieliby wyjść na spacer z podopiecznymi fundacji. Sytuację zmieniły pokemony. Pomysł pracownikom fundacji podsunął Marcin Śledziński, administrator jednej z grup, która zrzesza fanów gry. Bo skoro i tak trzeba się nachodzić żeby złapać stworki, można przecież przy okazji dać trochę radości czworonogowi.

Połączyć to, że robimy 10 kilometrów dziennie po mieście z tym, że można wyprowadzać psy. Robimy coś dobrego. Pies się cieszy, my się cieszymy – wyjaśnia Marcin Śledziński.

Łapać pokemony z psem można o każdej porze.

Cieszą się też członkowie fundacji. Pierwszego dnia do opieki zgłosiło się kilkanaście osób, a sześć już wyprowadziło psy na spacer po pobliskich parkach.

Psy przychodzą po dwóch godzinach spaceru padnięte, szczęśliwe. Odpoczywają, ale widać, że kontakt z człowiekiem był im naprawdę potrzebny – cieszy się Dominika Tarnowska z Fundacji Węgielek.

W fundacji jest kilkanaście psów, które wymagają opieki, a sześć aktualnie można wyprowadzać na spacer. Czworonogiem można zająć się o każdej porze. Wystarczy wcześniej umówić się z przedstawicielami fundacji.

Poznań jest kolejnym miastem w Polsce, które wykorzystuje popularność gry. Na portalu poznan.naszemiasto.pl czytamy: Do spaceru połączonego z łapaniem pokemonów zaprasza schronisko w podpoznańskim Gaju. Przykładów z kraju jest więcej J W tym przypadku przysłowie „Polak potrafi” ma pozytywne znaczenie.

Ale to nie my chyba byliśmy tacy odkrywczy? Spekuluje się, że na pomysł akcji wpadło schronisko w Stanach Zjednoczonych.

Mój pies przeżywa ostatnio osobistą tragedię. Jego wyjścia na spacer podwoiły się, bo… w sumie to szukam Pokemonów. Ale są takie zwierzaki, które z pewnością ucieszyłyby się z takiego obrotu spraw. Możecie połączyć zatem przyjemne z pożytecznym i wziąć psa ze schroniska na spacer. Psiak się ucieszy, bo w końcu będzie mógł wyjść zza krat, Ty będziesz mógł zebrać ile Pokemonów chcesz i dodatkowo się poruszasz. Kto wie, może Twój chwilowy przyjaciel zostanie z Tobą na dłużej? Każda strona wygrywa.

I wie to schronisko Muncie Animal Shelter. Jego władze opublikowały ciekawy post, w którym zachęcają użytkowników gry do przybywania tłumnie do schroniska, by wyprowadzać psy. Wystarczy podejść do okienka w godzinach otwarcia placówki i poprosić o „psa do Pokemonów”.

Idea jest taka, że wolontariusze mają zapewnić psom pewien rodzaj przygody – tłumaczy Phil Peckinpaugh, dyrektor schroniska.

Peckinpaugh wpadł na ten pomysł, kiedy zauważył tłumy na ulicach Muncie polujących na pokemony.

Stwierdziłem, że dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby każda z tych osób zabrała ze sobą psa.

Przy wsparciu stażystki wprowadził tę ideę w życie, inicjując nietypowy wolontariat, który szybko stał się viralem na Facebooku.

Efekt? Już następnego dnia rano do schroniska ustawiła się długa kolejka po psiaki. W akcji szukania Pokemonów wzięły udział 73 osoby (i tyle samo szczęśliwych czworonogów). Jeden z nich został nawet adoptowany. Akcja do dzisiaj cieszy się dużym zainteresowaniem.

Kto wie, może Pokemon Go to nie tylko potencjał rynkowy, ale szansa na wsparcie wielu szlachetnych inicjatyw?

 Nie zachęcam tych którzy nie lubią grać, aby grali, ale przecież możemy i bez tego pomagać.

Jeśli nie masz i z jakiś powodów nie chcesz mieć zwierząt domowych, a Twoje dziecko/dzieci bardzo by chciały mieć zwierzątko i się nim opiekować, to idealnym sposobem jest zostanie wolontariuszem w schronisku. Takie rozwiązanie to same PLUSY J. Podczas takiej wizyty spędzasz czas z dzieckiem i przy okazji opiekujesz się jakimś pieskiem lub kotkiem. Dziecko jest zadowolone i zwierzę też J

ZACHĘCAM WSZYSTKICH DO POMOCY MAŁYM I DUŻYM, BEZBRONNYM ZWIERZAKOM ZE SCHRONISKA, w ten czy inny sposób.

Opracowano na podstawie: źródło: www.zetchilli.pl, www.fpiec.pl, wroclaw.eska.pl, www.gram.pl, poznan.naszemiasto.pl
Zdjęcie źródło: www.facebook.com/fundacjasosdlazwierzat

Opracowała: Sylwia Karolak-Marcinkowska