Menu Zamknij

Łódzkie – wizja przyszłości

Czy za kilkanaście lat będziemy rozpatrywać łódzkie jako osobny region? Czy nadal będzie istniało Województwo Łódzkie? Oczywiście, na sto procent nie można odpowiedzieć. Jednak, obserwując procesy globalizacji można przypuszczać, że reformy administracji będą szły w kierunku zmniejszenia ważności poszczególnych jednostek terytorialnych. Za wyjątkiem aspektów historycznych wiele ze znanych dziś struktur administracyjnych nie zostanie, a część obecnie używanych nazw zmieni swoje znaczenie. Prawdopodobnie obecne nazwy miast będą się odnosiły do dużo większych niż dziś obszarów. Powiaty i gminy znikną lub stracą na ważności jak nazwy osiedli czy sołectw. Największe miasta wchłoną sąsiednie tereny i mniejsze miejscowości tworząc aglomeracje i mega-aglomeracje. Województwa, jeżeli nie zostaną zastąpione przez większe jednostki terytorialne będą funkcjonowały jako równorzędne dla aglomeracji ale będą obejmowały tereny słabo zurbanizowane. Jeśli założymy, że Unia Europejska w tym kształcie przetrwa, to będzie dążyła do głębszej federalizacji państw. Należy przypuszczać, że dla wielu regionów więzi gospodarcze będzie przeważać nad więziami państwowymi. Pomorze Zachodnie połączy bliska współpraca z Meklemburgią, obecne Lubuskie z Brandenburgią, Dolnośląskie z Saksonią i północną Bohemią, Podkarpackie i Lubelskie z zachodnią Ukrainą, a Warmińsko-Mazurskie być może z Okręgiem Kaliningradzkim. Przypuszczam, że mimo wieloletnich starań Ukrainy, Unia Europejska nie powiększy się o naszego wschodniego sąsiada. Warszawa przez szereg lat będzie „wspierać” starania Kijowa do otrzymania członkostwa, jednak wejście Ukrainy do UE nie będzie dla Polski na rękę. Każde, nowe państwo dołączające do UE może stać się głównym beneficjentem środków na inwestycje, zwiększając nas udział jako płatnika. Będzie nam zależało na utrzymaniu Ukrainy jako kandydata by stanowiła bufor bezpieczeństwa między UE, a Rosją.

Wróćmy jednak do Województwa Łódzkiego i obszarów bezpośrednio sąsiadujących i nazwijmy go roboczo Regionem Centralnym. Zmiany gospodarcze i centralne położenie regionu zarówno na trasie wschód-zachód jak i północ-południe zrobią z województwa centrum logistyczne dla centralnej Europy. Obszar między Łodzią, a Warszawą ma szansę stać się jednym z najbardziej zurbanizowanych obszarów w Europie, jednak wszystko zależy od powodzenia planu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Grafika prostokątna Łódzkie - wizja przyszłości

Pomiędzy Warszawą, a Łodzią na terenie gminy Baranów powstanie w ciągu kilkunastu lat coś co bardziej przypomina ogromne inwestycje znane z krajów azjatyckich. Centralny Port Komunikacyjny, jeśli spełni swoje założenia stanie się bramą na świat dla całej centralnej Europy. Będzie to megalotnisko spięte z resztą kraju siecią autostrad i dróg szybkiego ruchu oraz linii kolejowych. Dziesięć szprych tego wielkiego koła będzie prowadziło do Berlina, Drezna, Pragi, Brna, Wiednia, Bratysławy, Budapesztu, Koszyc, Lwowa, Kijowa, Mińska, Grodna, Kaliningradu, Wilna i Kowna oraz portów w Trójmieście i Świnoujściu. Część tras zostanie zmodernizowanych, a inne zbudowane od początku.

Do tego dojdzie rozbudowa sieci drogowej wokół lotniska czyli również północno-wschodniego obszaru województwa łódzkiego. Od A2 biegnącej w kierunku Torunia, przez rejon Łowicza, Skierniewic, aż do Rawy Mazowieckiej powstaną drogi uzupełniające dzisiejszą sieć transportową. Trasa A2 między Łodzią, a Warszawą, ale również 92 i S8 staną się szkieletem dla tej sieci. Żeby udźwignąć nowe zadania Autostrada A2 powinna stać się przynajmniej tak szeroka jak na skrzyżowaniu z Autostradą A1 czyli powinna mieć na całej długości od Warszawy do Łodzi co najmniej po 4 pasy w obie strony. Także   odcinek A1 od tego skrzyżowania aż do połączenia z S8 powinien być tak samo szeroki. Wzdłuż tych arterii oraz nowo powstałych dróg prowadzących do CPK rozbudowywać się będzie nowe miasto. Strefy ekonomiczne z ciągnącymi się po horyzont magazynami zostaną poprzedzielane osiedlami dla pracowników i ich rodzin. Rozbudowa wymusi zmiany administracyjne. Obszar podlegający pod kilka gmin i miejscowości nie będzie w stanie obsłużyć tej inwestycji. Żeby nie zapanował chaos architektoniczny pojawi się konieczność powołania nowego miasta. Co więcej, już dziś, podczas planowania budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego decydenci powinni przygotowywać plan lokowania miasta. Takiej „Nowej Huty” na miarę XXI wieku. Zakładając dla naszej wizji, że nowe miasto, od nazwy gminy dostałoby nazwę Baranów pozwoliłoby zrealizować wizję aglomeracji Łódzko-Warszawskiej. Połączenie dwóch wielkich aglomeracji siecią dróg i szyn przecinających niekończące się ciągi bloków, magazynów, bocznic kolejowych i parkingów stworzyłoby ponad 100-kilometrowe centrum logistyczne z sypialnią dla pracowników.

Jeśli CPK osiągnie swoją planowaną wielkość, spowoduje likwidację przynajmniej dwóch najbliższych lotnisk, czyli Lublinka w Łodzi i Chopina w Warszawie. Obecne koncepcje przekształcenia ich w lotniska dowożące pasażerów i towary do CPK są z góry skazane na niepowodzenie. Przy szybkiej kolei i sieci dróg ruch lotniczy na tych obiektach będzie stanowił jedynie zagrożenie bezpieczeństwa dla ruchu na CPK. O ile lotnisko Chopina funkcjonuje częściowo jako wojskowe, to Lublinek najprawdopodobniej zostanie zlikwidowane. Teren zapewne zostanie przeznaczony pod zabudowę wielorodzinną, co bardzo ucieszy deweloperów. Jeśli utrzyma się koniunktura w budownictwie to tylko kilka lat zajmie budowa drugiej Retkini. Likwidacja lotniska da również oddech mieszkańcom dzielnic leżących na trasie lądowania samolotów (np. Górna).

Już w 2023 roku ma się zakończyć budowa trasy S14 dzięki czemu stolica województwa będzie posiadała tzw. „pełny ring”. Otoczona od północy przez A2, wschodu przez A1, południa przez S8 i zachodu przez S14 powinna zostać odciążona od tranzytu codziennie rozjeżdżającego ulice Łodzi, Zgierza, Pabianic, Konstantynowa Łódzkiego czy Aleksandrowa Łódzkiego. Ułatwienie komunikacji wokół miasta będzie miało wpływ na przyśpieszenie wyludniania się miasta. Dobry dojazd do niego z każdej strony (o ile zostaną wybudowane/wyremontowane łączniki do tych tras) wyprowadzi z miasta wielu lepiej uposażonych mieszkańców. Już dziś migracja ludności w Łodzi pokazuje ruch odśrodkowy. Mieszkańcy łódzkich blokowisk w największym stopniu wyprowadzają się do okolicznych dobrze skomunikowanych gmin. Z kolei na ich miejsca na przestronnych blokowiskach przenoszą się mieszkańcy „starych” dzielnic. Są to często mieszkańcy rewitalizowanych czy przejmowanych przez prywatnych właścicieli kamienic. Miejsca w nowych budynkach w centrum czy rewitalizowanych kamienicach zajmują najczęściej firmy, a lokale są traktowane inwestycyjne lub pod wynajem krótkotrwały. Odsetek stałych mieszkańców nowych budynków i rewitalizowanych kamienic stale spada. Jeśli ten trend nie zostanie powstrzymany program rewitalizacji i zabudowywania pustych działek w centrum spowoduje podobną sytuację jak w Krakowie czy Wrocławiu gdzie okres pandemii uwydatnił problem braku mieszkańców ścisłych centrów miast i powstanie miast widm.

Wracając do gmin otaczających Łódź. Prawdopodobnie za kilka lat łódzki magistrat będzie zmuszony wystąpić do władz centralnych z wnioskami o powołanie oficjalnego obszaru metropolitalnego z Pabianicami, Zgierzem, Konstantynowem, Aleksandrowem Łódzkim, Rzgowem, Andrespolem oraz wchłonięcie do miasta okolicznych wiosek, gdzie wyprowadzili się łodzianie. Miasto, w 1995 roku miało około 823 215 mieszkańców. Dziś jest pierwszym pod względem wyludniania się spośród 66 miast na prawach powiatu. W 2000 roku łodzian było już tylko 793 217. W 2016 roku łodzian było sto tysięcy mniej, by w 2020 roku osiągnąć liczbę 672 185 osób. Za kolejne 20 lat w Łodzi może mieszkać poniżej 0,5 mln osób. Mieszkańcy nie uciekają daleko. Cała potencjalna aglomeracja łódzka to od 1 do 1,1 mln. osób w dużej części pracujących na terenie Łodzi. Miastu coraz ciężej z podatków pochodzących od pół miliona osób utrzymać infrastrukturę z której korzysta ich dwa razy tyle. Co więcej, wszystko wskazuje na to,  że sytuacja będzie się dalej pogłębiać. Budowa CPK tylko „wyciągnie” z miasta kolejne tysiące osób i osiedli je w obszarze między Łodzią a Warszawą. „Opróżnianie” miast w województwie spotyka nie tylko jego stolicę. Podobnie wyludniają się Piotrków Trybunalski (1995 rok – 81 218 osób, 2020 rok – 72 250 osób), czy Skierniewice (1995 rok – 48 063 osób, 2020 rok – 47 655 osób).

Nowe Centrum Łodzi tak promowane przez magistrat, jeśli się rozwinie będzie bramą „wjazdowo-wyjazdową” i głównym węzłem komunikacyjnym dla tysięcy ludzi korzystających z nowych połączeń kolejowych przechodzących pod miastem dwoma tunelami. Jednym dla  zwykłych pociągów, a drugim dla szybkiej kolei łączącej CPK z Wrocławiem, Poznaniem i Warszawą. Dodatkowo Łódzka Kolej Aglomeracyjna będzie zbierała pracowników z okolicznych miejscowości i przywoziła do prawdopodobnie jedynego dworca gdzie na terenie województwa będzie stawała kolej dużych prędkości.

Rozlewanie się miast nie jest nowym zjawiskiem. Pozbawieni pracy w rolnictwie znowu jak w epoce przemysłowej będą przemieszczać się na tereny zurbanizowane tym razem jednak do pracy w logistyce i produkcji. Rewolucja cyfrowa doprowadzi ostatecznie internet pod strzechy, a za nim pójdą  ci którzy będą mogli sobie pozwolić na pracę zdalną. Wsie coraz mniej będą się kojarzyć z sielskimi krajobrazami, a coraz bardziej będą wyglądać jak osiedla szeregowców i domków jednorodzinnych. A co z miastami? W zabytkowych centrach powstaną bogate enklawy z mieszkaniami pod wynajem dla firm i singli. Te centra będą otoczone robotniczymi, zaniedbanymi i przemysłowymi dzielnicami. Głębokie przedmieścia przejmą zaś rolę sypialni dla pracujących i uczących się rodzin z dziećmi.

Rozbudowa obszarów zurbanizowanych będzie wymagała ogromnych ilości energii i inwestycji pobocznych. Zmiany na pewno dotkną szeroko pojęty obszar elektrowni Bełchatów. O ile uda się uruchomić w pełnym zakresie wydobycie węgla brunatnego w okolicach Złoczewa co przy naciskach UE wcale nie jest takie pewne wiemy, że obecne wyrobiska w polu Bełchatów i Szczerców zostaną zamknięte do 2050 roku, a później zalane wodą. Na terenie elektrowni Bełchatów lub w jej pobliżu powstanie prawdopodobnie elektrownia atomowa, a stara elektrownia Bełchatów do tego czasu w coraz większym stopniu będzie zmieniała się w spalarnie odpadów niż węgla. Zbiorniki Szczerców i Bełchatów w założeniu mają być obiektami turystycznymi tak jak Góra Kamieńska wpisanymi w program rewitalizacji tych terenów, jednak istnieją obawy, że przez wiele lat od zalania zanieczyszczenie wody nie pozwoli na takie ich wykorzystanie. Zapewne posłużą więc jako stały dopływ wody dla chłodzenia reaktorów jądrowych. Odprowadzana z powrotem do zbiorników woda zmieni w okolicy klimat podwyższając temperaturę i wilgotność. Trudno powiedzieć czy pozwoli to na rozwój w okolicy plantacji winorośli i upraw wymagających cieplejszych warunków, na pewno jednak nie pozostanie bez wpływu na środowisko.

To nie jedyny nowy zbiornik wodny planowany w Województwie. W ramach ogólnopolskiego programu „Stop Suszy” na obszarze województwa powstanie w ciągu 7 lat sześć zbiorników retencyjnych. Największy, bo 215 hektarowy planowany już od lat 70 ubiegłego wieku ma powstać w powiecie zgierskim, a dokładnie w Tkaczewskiej Górze w gminie Parzęczew. Zostanie utworzony na rzece Bzurze. Będzie pełnić funkcje przeciwpowodziowe, retencyjne oraz turystyczno – rekreacyjne. Powstaną tu plaże, przystanie, rozwinie się agroturystyka i usługi turystyczne. Ceny gruntów poszybują w górę. Pozostałe zaplanowane do budowy zbiorniki to Dzierżawy-Drozdów (gm. Świnice Warckie, Wartkowice, pow. łęczycki i poddębicki) – 62 ha, Sarny, rz. Trojanówka, gm. Błaszki, pow. sieradzki, 123 ha, Orzeżyn, rz. Swędrnia, gm. Błaszki, pow. sieradzki, 55 ha, Pustelnik, rz. Myja, gm. Brzeźnio, pow. sieradzki, 10 ha i Klonowa, rz. Łużyca, gm. Klonowa, pow. sieradzki 14 ha.

A co z rolnictwem tak ważnym obecnie dla województwa? Obszary rolne w okolicach miast zostaną zamienione na tereny budownictwa jednorodzinnego i stref ekonomicznych. Na obszarach metropolii Warszawsko-Łódzkiej i przy  trasach prowadzących do CPK praktycznie znikną zastąpione przez strefy magazynowe. Tereny rolnicze pozostaną w miarę nietknięte jedynie na południu województwa. W miarę postępu mniejsze gospodarstwa będą łączone w większe bardziej zmechanizowane czy raczej zelektronizowane. Tereny te będą coraz mniej zamieszkane gdyż ludność nie pracująca w rolnictwie będzie się przemieszczać bliżej zurbanizowanych obszarów przemysłowo-miejskich.

Historia lubi się powtarzać. Powinniśmy się na niej uczyć więc, może warto się zatrzymać i zastanowić nad inną drogą niż Detroit, Sao Paulo albo Szanghai czy Seul.

Opracował: Łukasz Wcisłek